Nagła awaria lodówki, pralki lub samochodu zazwyczaj wymaga od nas natychmiastowego wyłożenia na stół niemałej kwoty pieniędzy. W takich sytuacjach – jak również znacznie poważniejszych – prawdziwym dobrodziejstwem okazuje się posiadanie tak zwanego „funduszu awaryjnego”. Nie jest to nazwa żadnej oficjalnej usługi tudzież produktu finansowego – określenie to używane jest w celu opisania niewielkiego finansowego zabezpieczenia na czarną godzinę. Jeśli jesteś zainteresowany oszczędzeniem kwoty, która pozwoli Ci poczuć się swobodniej, zapoznaj się z niniejszym poradnikiem. Jesteśmy przekonani, że porady tu zawarte uznasz za pomocne. Zapraszamy!
Fundusz awaryjny – co to jest?
Tak jak wspomnieliśmy we wstępie niniejszego wpisu, fundusz awaryjny nie jest nazwą własną żadnego produktu finansowego. Określenia tego używa się jednak w ekonomicznym języku potocznym, by opisać część domowego budżetu przeznaczonego na nagłe wydatki.
Niestety, ponad połowa Polaków nie ma żadnych oszczędności. Nawet Ci, którzy je posiadają, bardzo często lokują je natychmiast w różnych dobrach oraz nośnikach, przez co nie mogą skorzystać z nich w niespodziewanej sytuacji. Funduszem awaryjnym może być 5 tysiące złotych, którymi wspomożesz się w przypadku nieprzewidzianych wydatków, których nie jesteś w stanie pokryć z comiesięcznej pensji.
Fundusz awaryjny, zwany często poduszką finansową, jest wręcz konieczny, jeśli planujesz zaciągnięcie kredytu. W takiej jednak sytuacji 5 tysięcy złotych to zdecydowanie za mało. Fundusz awaryjny w przypadku kredytu powinien wynosić co najmniej trzykrotność Twojej pensji, niemniej jednak pamiętaj, iż jest to absolutne minimum. Dzięki temu, w przypadku utraty pracy lub innych kłopotów, będziesz w stanie normalnie funkcjonować aż do znalezienia zatrudnienia.
Im więcej trzymasz w funduszu awaryjnym tym lepiej. Choć lepiej mieć odłożone 5 tysięcy złotych niż nic, tak naprawdę optymalną, uśrednioną wartością poduszki finansowej jest równowartość półrocznych wydatków, a idealną – rocznych.
Jak zbudować fundusz awaryjny?
Bez względu na to ile zarabiasz, zawsze możesz zrobić coś, aby zbudować sobie całkiem pokaźny fundusz awaryjny. Oto kilka ze sprawdzonych sposobów:
- Wydawaj mniej. Jest to podstawowa zasada oszczędzania. Stwórz przemyślany budżet domowy i trzymaj się powziętych postanowień. Pamiętaj, że oszczędzanie to nie zwiększanie zarobków, a ograniczanie wydatków.
- Przeanalizuj swoje zobowiązania finansowe. Niniejszy sposób na stworzenie funduszu awaryjnego bezpośrednio łączy się z powyższym, niemniej jednak bez wątpienia zasługuje na oddzielną pozycję. Przyjrzyj się płaconym abonamentom lub innym zobowiązaniom finansowym, które są Ci niepotrzebne, a następnie z nich zrezygnuj.
- Sprzedaj to, co Ci nie potrzebne. Jeśli posiadasz jakiekolwiek cenne przedmioty, których nie używasz, zmonetyzuj je. W dobie Internetu możesz sprzedać praktycznie wszystko!
- Rób więcej. Być może jesteś w stanie bardziej zaangażować się w swoją pracę zawodową i wynegocjować podwyżkę? Pamiętaj, że nic nie przyjdzie samo. Zaangażuj się w to co robisz, gdyż bez tego, nie będzie Ci łatwo zdobyć nawyku oszczędzania! Co więcej, postaraj się zarabiać poza swoją pracą. Z pewnością posiadasz jakieś dodatkowe umiejętności, które mógłbyś wykorzystać. A jeśli nie… być może powinieneś je zdobyć?
- Wyjedź za granicę. Jeśli nie jesteś w stanie odłożyć zadowalającej kwoty będąc w kraju, zainteresuj się pracą za granicą. Dwutygodniowy wyjazd na zbiór winogron, na który możesz wykorzystać urlop w pracy, przyniesie Ci zyski rzędu 1000-2000 euro.
Wszystkie finansowe nadwyżki przeznaczaj na budowę funduszu awaryjnego. Jeśli dostaniesz premię lub podwyżkę, odłóż połowę tych środków i pozwól swoim zabezpieczeniom rosnąć.
Gdzie przechowywać fundusz awaryjny?
Założeniem funduszu awaryjnego jest dostarczenie nam środków w przypadku chwilowych kłopotów finansowych. Z tego względu należy zadbać, aby nośnik naszych środków był przede wszystkim łatwo dostępny. Pieniędzy tych na pewno więc nie powinno się inwestować lub zamieniać w dobra fizyczne.
Świetnym miejscem dla funduszu awaryjnego jest lokata lub konto oszczędnościowe. Dzięki takiemu rozwiązaniu:
- nie będziesz miał swobodnego dostępu do pieniędzy, co jest ogromną zaletą psychologiczną,
- środki będą stale rosły,
- odłożone przez Ciebie pieniądze nie poddadzą się procesowi inflacji.
Buduj oszczędności z głową – najpierw rezerwa, potem fundusz awaryjny
Jeśli dotychczas nie posiadałeś oszczędności, a chciałbyś to zmienić, ustal priorytety i działaj z głową. Szczerze mówiąc, znacznie ważniejsza od funduszu awaryjnego jest tak zwana „rezerwa”. Mianem tym określa się jeszcze mniejszą sumę pieniędzy, która powinna stanowić równowartość zarobków z jednego miesiąca. Rezerwę trzymaj na swoim koncie, na które regularnie przychodzą Twoje wypłaty. Możesz korzystać z niej w przypadku małych wydatków wykraczających poza budżet. Jeśli udaje Ci się utrzymywać rezerwę, wejdź o poziom wyżej. Małymi krokami zacznij budować swój fundusz awaryjny, który będzie stanowił dla Ciebie oparcie w trudnych chwilach.
Pamiętaj, że oszczędzanie to zwyczaj, który możesz kultywować bez względu na wysokość swoich zarobków. Aby regularnie odkładać pieniądze, wypracuj w sobie dobre przyzwyczajenia finansowe i trzymaj się ich bez względu na wszystko. Początkowo może nie być Ci łatwo, niemniej jednak wkrótce zobaczysz pozytywne efekty!